Jessica nie jest przeciętną nastolatką. Chociaż nikt w jej szkole nie ma o tym pojęcia, jest poczytną pisarką. Pod pseudonimem Ash Night wydała książkę o wampirach. W swojej wyobraźni, razem z wampirami i czarownicami, czuje się dużo lepiej niż w towarzystwie kolegów i koleżanek z klasy. Do szkoły przybywa jednak dwóch nowych uczniów, pragnących zdobyć jej przyjaźń. Podobieństwo jednego z nich do Aubreya - okrutnego bohatera jej książki - jest niesamowite. To przecież niemożliwe, by wytwór wyobraźni mógł ożyć. Ale czy na pewno...
"Twarz miał jak skopiowaną z rzymskiej monety. Włosy w kolorze kruczych piór kontrastowały z jasną skórą (...) Ubrany był w czerń, którą urozmaicał jedynie złoty łańcuch na szyi (...)"
Kto nie chciałby aby postacie z jego ulubionej książki istniały naprawdę? Pewnie każda z nas chciałaby aby Edward Cullen naprawdę żył w "naszym" świecie. Ja z całą pewnością chciałaby móc spotkać swoje ulubione książkowe postacie. Jessica ma taką możliwość. Jednak one uważają jej książki za zagrożenie i postanawiają ją usunąć. Dziewczynie jest z początku trudno uwierzyć, że nowy uczeń to jedna z postaci występująca w książkach przez nią pisanych. Choć zna go lepiej niż mogłoby się wydawać i doskonale wie jak niebezpiecznym jest drapieżnikiem, coś ją do niego ciągnie. Mimo, że Aubrey zobowiązał się do zabicia Jessiki, nie jest w stanie tego zrobić. Dziewczyna bowiem zaczyna go fascynować. Jednak w jego świecie są wampiry pragnące śmierci dziewczyny. Co zrobić by ocalić jej życie? Odpowiedź dla niego jest prosta. Przemienić ją w jedną z nich. Ale co na to Jessica? Czy mimo znajomości nocnych istot zechce zostać nieśmiertelną?
Książkę można przeczytać w godzinę. Jest wciągająca. A sam Aubery jest niezwykle mroczy i zabójczo niebezpieczny. Mamy tu walczące ze sobą o władzę wampiry, a także czarownice. Jest to jedna z lepszych książek Amelli Atwater-Rhodes.
Tytuł polski: Kształt demona
Tytuł oryginału: Demon in my view
Autorka: Amelia Atwater-Rhodes
Wydawca:
Ex Libris
Rok wydania: 2002
Cena: -
Ilość stron: 160
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz