Wiktoria Biankowska została zamordowana i trafiła do piekła. Tam zaczyna “żyć” od nowa. Uczy się jak być diablicą, a za pomocnika ma diabła Beletha, który od samego początku jest nią zauroczony. Pewnej nocy dziewczyna śni swoją śmierć. Po przebudzeniu jest zdezorientowana. Wkrótce też okazuje się, że jej śmierć nie była przypadkowa. Została wybrana przez Azazela i Beletha, którzy znudzeni piekłem postanowili namieszać tak by Lucyfer miał przechlapane. Czy Wiki odwzajemni płomienne uczucie diabła? A może będzie wierna swej śmiertelnej miłości, Piotrusia?
"Moherowe berety idą naprawić Piekło."
“Ja, diablica” to najprawdziwsza komedia. Pani Miszczuk podobnie jak w swojej debiutanckiej książce “Wilk” potrafi rozbawić czytelnika do łez. Najzabawniejszy jest jednak Azazel, który mimo tysięcy lat zachowuje się jak nastolatek. Ciągle knuje, spiskuje i manipuluje. Co do Belethe to sama nie wiem co o nim myśleć? Twierdzi, że kocha Wiki, ale czy tak jest naprawdę. Już kilkukrotnie ją okłamał. Dodatkowo też ciągle próbuje ją zaciągnąć do łóżka. Natomiast Wiktoria o ile z początku ją lubię to z czasem zaczęła mnie irytować. Jej naiwność jest doprawdy rozpaczająca. I tak łatwo daje sobą manipulować diabłom. Jednak całość robi dobre wrażenie. Cała trójka przeżywa mnóstwo zabawnych sytuacji. Mnie osobiście rozbawiło wypadnięcie przez okno pałacu Lucyfera do fontanny pełnej piranii prze … Michaela Jacksona.
Styl pisania pani Miszczuk od czasu pierwszej książki stał się bardziej dojrzalszy. Już nie tu wyrażeń typu: “Och”, “Ach” itp. Jak to było w przypadku “Wilka”. Jednak zauważam niewielkie podobieństwo bohaterów “Ja, diablica” do postaci z “Wilka”. Azazel swoim zachowaniem i poczuciem humoru przypomina mi Akiego. Również Wiki jest podobna do Margo Cook, która podobnie jak diablica pakowała się wiecznie w kłopoty.
Cieszę się bardzo, że Katarzyna Berenika Miszczuk dalej tworzy tak zabawne i ciekawe książki. A wiadomo, że w Polsce pisarze mają ciężko się przebić przez tych wszystkich zagranicznych autorów i autorek. Niemniej Pani Miszczuk jest moją ulubioną polską pisarką. Trzymam kciuki by nie porzucała pisania i dalej dawała radość czytelnikom.
"- Gdybym to ja był Archaniołem ... - mruknął pod nosem Azazel, siadając z powrotem na krześle."
Tytuł polski: Ja, diablica
Autorka: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawca: Wydawnictwo A.B.C
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 414
Cena: 39,90
Książka ma dość dobre opinie na portalach a Twoja recenzja dodatkowo zachęciła mnie po sięgnięcie po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. Ogólnie, to wiele dobrego słyszałam o tejże książce : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Uwielbiam tę serię :D Im dalej w las tym śmieszniej. Mniej Piotrusia i więcej Lucka i Gabryśka :D Ten duet jest niesmoawity :D
OdpowiedzUsuń