Tyle tylko, że u mnie to działa na babcię. To zawsze do niej się chodziło po kiszonkowe na jakieś pączki na drugie śniadanie w szkole (a naprawdę to zbierało się na książki). Ale nie zależnie czy zwracam się do mamy czy babci to właśnie tak wyglądam :-) Któż w końcu może oprzeć się słodkim oczętom.
Chyba mam podobnie :) U mnie te słodkie oczęta działają na chłopaka, mamę i siostrę :)
OdpowiedzUsuń