W akademii imienia świętego Władimira wampiry czystej krwi - moroje - uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce - dampiry - szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników. Posępne mury kryją jednak więcej mrocznych tajemnic, niż można by podejrzewać. Lissie Dragomir, morojce ze szlachetnego rodu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy dampirka Rose, połączona z nią telepatyczną więzią, zdoła ochronić przyjaciółkę?
"Akademia wampirów" to historia dwóch dziewczyn: morojki Lissy i dampirzycy Rose, które łączy wyjątkowa więź. Rose potrafi "wejść" do głowy Lissy i czuć wszystko to co ona czuje: ból, strach. Wyczuwając zagrożenie obie dziewczyny uciekają z akademii św. Władimira i ukrywają się. Niestety ich szczęśliwa passa kończy się, gdy w pościg za nimi rusza Dimitry Bielikov. Rose i Lissa zostają zmuszone do powrotu. Jednak młoda dampirka nie ma zamiaru się poddać i zapewnia swoją przyjaciółkę, że nów uciekną. Jednak tym razem będzie to znacznie trudniejsze, gdyż na Rose został nałożony areszt domowy. Choć niewiele brakowało a dziewczyna wyleciała by z akademii. Ku jej zaskoczeniu wstawił się za nią Dimitry, który poinformował dyrektorkę i łączącej ich więzi. I tak chcąc nie chcąc dyrektorka jest zmuszona zostawić Rose w akademii. Oczywiście Rose wróci na zajęcia i dodatkowe treningi z boskim Dimitrem. Jednak wkrótce okazuje się, że ich powrót do akademii nie był dobrym pomysłem. Dampirka poprzez łączącą ją wieź w Lissą wyczuwa, że przyjaciółka jest przerażona. Nie podoba jej się również to, że morojka zaczyna zadawać się z czarną owcą, Christianem Ozerą, którego rodzice zostali zabici przez strzygi. Rose postanawia więc pilniej przykładać się do treningów by w przyszłości lepiej chronić przyjaciółkę. Szybo obie dziewczyny uświadamiają sobie, że niebezpieczeństwo jest bliżej niż myślały. Czy Rose uda się ochronić Lissę przed zagrożeniem?
"Dawno temu zawarłam układ z Bogiem. Obiecałam mu wiarę, pod warunkiem, że pozwoli mi pospać dłużej w niedzielne poranki."
Książkę Richelle Mead postanowiłam przeczytać, gdyż w tamtym okresie swojego życia (i nadal tak jest) interesowałam się wampirami. Choć tak szczerze mówiąc to wampiry występujące w AW różnią się od Edwarda i jego rodziny. Tutaj nazywane są morojami i jak na wampiry przystało funkcjonują w nocy, a dni przesypiają. Główna bohaterka, Rose jest zupełnie inna niż cicha i spokojna Bella. Rose jest natomiast nieokiełznana, nieprzewidywalna i w gorącej wodzie kąpana. Najbardziej z wszystkich postaci w AW podobają mi się: Christian i Dimitri.
" -Uważasz, że jestem ładna?
Patrzył na mnie z powagą.
- Jesteś piękna.
- Piękna?
- Tak bardzo, że czasem mnie to boli."
Cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z przygodami Rose i jej przyjaciół bo książki z tej serii są naprawdę bardzo dobre. I na szczęście AW jest serią zakończoną ( nie jak tasiemcowate "Wampiry z Morganville" czy "Pamiętniki wampirów"). Tak więc gorąco polecam "Akademię wampirów" choćby dla boskiego Dimitra, który podbija serca od samego początku.
"W tamtej chwili poczułam, że miał rację. W jakimś sensie uświadomiłam sobie, że życie, śmierć, dobro i zło są ze sobą nierozerwalnie związane."
Tytuł polski: Akademia wampirów
Tytuł oryginału: Vampire Academy
Autorka: Richelle Mead
Wydawca: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Data wydania: 2010
Ilość stron: 336
Okładka z drugiego wydania (filmowa):
Moim zdaniem jest jakaś taka cukierkowa. A Rose i Lissa wyglądają jak za przeproszeniem zdziry. I ten kolor. Ohyda !!!
czytałam kiedyś tą książkę, lecz niestety nie całą serię. Z tego co pamiętam bardzo mi się podobała więc z całą pewnością znów do niej wrócę. Co do tej nowej filmowej okładki to również mi się nie podoba, zbyt fioletowa dla mnie i jakoś nie pasują mi te aktorki jako Lissa i Rose (choć może zmieni się to jak obejrzę film).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam tę książkę, zresztą jak wszystkie z tej serii. I wszystkie pozostałe książki Pani Mead (a szczególnie kroniki krwi). Co do filmu to byłam w kinie. Tyle czasu czekałam na premierę, a to był jakiś jeden wielki gniot. Strasznie mi się nie podobał. Nie wiem jak można było zepsuć tak wspaniałą książkę:(
OdpowiedzUsuńWidziałam film. Teraz żałuję, że nie zabrałam się najpierw za książkę:/
OdpowiedzUsuń