Michele zaczyna prowadzić podwójne życie, próbując zachować równowagę pomiędzy swoim współczesnym, szkolnym życiem a ucieczkami w przeszłość. Kiedy jednak dokonuje straszliwego odkrycia, musi udać się w podróż w czasie, by uratować chłopaka, którego pokochała i zakończyć poszukiwania, które zdecydują o jej losie.
Kiedy byłam w księgarni (a jestem tam często) moja uwagę zwróciła okładka. Jest naprawdę śliczna. Po przeczytaniu opisu postanowiłam, że muszę ją mieć.
Jeszcze tego samego dnia zabrałam się za czytanie. I przyznaję, że od pierwszych stron "Poza czasem" mnie wciągnęło. Samo przeczytanie zajęło mi kilka godzin.
"Nic na świecie nie jest w stanie cię zniszczyć poza tobą samą. Złe rzeczy przydarzają się wszystkim, ale kiedy trafia na ciebie, nie możesz po prostu rozpaść się na kawałeczki i umrzeć. Musisz walczyć."
A co takiego interesującego jest w tej książce, że warto ją przeczytać? No właśnie. Historia opowiada o nastolatce, której dosłownie z dnia na dzień życie się zmieniło. Śmierć ukochanej matki spowodowała, że Michele musiała przeprowadzić się do Nowego Jorku do okazałej rezydencji swoich dziadków. Dziadków, z którymi nie miała żadnego kontaktu.
Początki zawsze są trudne. I w tym przypadku też tak było. Michele po przyjeździe do posiadłości czuła się zagubiona i samotna. Czuła, że jej dziadkowie tak naprawdę jej tam nie chcieli.
Jej pierwszy dzień w nowej szkole też nie należał do idealnych. Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy dziewczyna znalazła tajemniczy klucz, który należał do jej ojca. Wkrótce Michele odkrywa, że za jego pomocą może podróżować w czasie. I tak nastolatka spotyka wszystkie krewne, którym przychodzi z pomocą.
A oprócz tego poznaje niezwykle przystojnego Phillipa. Dla niego dziewczyna wraca do przeszłości i próbuje stworzyć im wspólną przyszłość. Niestety okazuje się to znacznie trudniejsze niż dziewczyna myślała. Z ciężkim sercem Michele postanawia rozstać się z chłopakiem.
"Jaki jest sens miłości, jeśli ludzie, których kochasz, zostają ci odebrani? Skoro Śmierć i Czas wciąż czają się, gotowi do ataku, po co miłość w ogóle istnieje?"
Nieszczęśliwa dziewczyna by uratować życie ukochanego udaje się do przeszłości, gdzie spotyka jedną ze swoich przodkiń, z którą razem nie tylko pomagają rodzinie, ale także Philipowi. Dzięki poznaniu swojej praprabaci Michele zdaje sobie sprawę jak jej działania miały wpływ na jej karierę.
Nastolatka pogodziła się wreszcie z utratą ukochanego. Niestety jej pozorny spokój zakłóci pojawienie się nowego ucznia, który sprawi, że jej serce znów zacznie bić szybciej.
"Poza czasem" to kolejna książka o podróżach w czasie. I o ile książki takie jak Trylogia czasu czy z serii Magiczna Gondola są w miarę do siebie podobne to ta zdecydowanie się od nich różni. Tutaj Michele podróżować w czasie pomaga klucz, który należał do jej ojca. I akcja dzieję się w Ameryce, co moim zdaniem nie jest aż tak ciekawe jak np. Wenecja, Paryż czy dziewiętnastowieczna Anglia. Przyznaję, że Ameryka z przeszłości też ma swoje uroki. Nie mniej muzyka taka ja jazz czy blus nie przypadają mi do gustu.
Po stylu pisania odnoszę jednak wrażenie, że pisała to nastolatka. Choć w rzeczywistości autorka jest starsza. Dialogi są proste i nieskomplikowane. Dla mnie ta książka to idealne odpoczynek po wampirach, aniołach i innych istotach paranormalnych. Czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Ci co kochają czytać o podróżach w czasie będą zadowoleni. Polecam.
Tytuł polski: Poza czasem
Tytuł oryginału: Timeless
Autorka: Alexandra Monir
Wydawca: Wydawnictwo JAGUAR
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 320
Nie czytałam jeszcze książek z motywem podróży w czasie. Mimo drobnych wad książka zapowiada się interesująco. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuń