Uczono nas, że wszystkie wampiry, moroje i strzygi, są mroczne i złe. Kto chciałby pić cudzą krew? To obrzydliwe. Sama myśl o tym, że wkrótce będę karmić morojkę, przyprawiała mnie o mdłości.
Kiedy alchemiczka Sydney dowiaduje się, że ma strzec bezpieczeństwa księżniczki morojów Jill Dragomir, nie jest zachwycona. I nawet nie przypuszcza, że ich wspólną kryjówką okaże się... szkoła dla śmiertelników w Palm Springs w Kalifornii. Ale to dopiero początek ryzykownych przygód obu dziewczyn...
I doczekaliśmy się historii o Sydney Sage. Jak tylko dowiedziałam się, że będzie kontynuacja przygód bohaterów AW to postanowiłam kupić książkę. Na początku moim zdaniem nie dzieję się nic ciekawego. Dopiero z czasem akcja się rozkręca. No i nie podoba mi się to całe "alchemistwo". Dla mnie to jest jak jakiś fanatyzm. No ale Sydney jako jedyna alchemiczka jest całkiem w porządku. W końcu w AW pomagała Rose. I uważałam, że byłoby fajnie gdyby Sydney zainteresowała się Adrianem Iwaszkowem.
W tej książce Sydney spędza naprawdę DUŻO czasu w towarzystwie morojów. Nawet pomaga Adrianowi załatwić studia. Co więcej okazuje się, że dziewczyna nie jest taką zwykłą alchemiczką. A kim jest? Czy alchemicy coś przed nią ukrywają? Niestety na te pytania poznamy odpowiedzi w następnych częściach przygód Sydney i jej "nowych przyjaciół". A póki co zachęcam do przeczytania "Kronik krwi" :)
Tytuł polski: Kronik krwi
Tytuł oryginału: Bloodlines
Autorka: Richelle Mead
Wydawca: Nasza Ksiegarnia
Rok wydania: 2012
Cena: 34,90 zł
Ilość stron: 415
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz