poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Retrum. Kiedy byliśmy martwi - Francesc Miralles

Czy spałeś kiedyś na cmentarzu?

Christian jest w żałobie po śmierci brata bliźniaka. Pewnego dnia spotyka pod cmentarnym murem troje nieznajomych o bladych twarzach i fioletowych ustach. Szybko traci głowę dla podobnej do wampirzycy Alexii. Kim jednak są członkowie dziwnego stowarzyszenia odwiedzającego po zmierzchu umarłych? I czy spanie na grobach oraz ekscentryczny makijaż to jedynie niewinna zabawa?


Życie Christiana zmieniło się po śmierci brata bliźniaka. Można powiedzieć, że chłopak utknął między życiem a śmiercią. Pewnego wieczoru na cmentarzu spotyka trójkę dziwnych osób: Robert, Lorena i Alexia. Od tej chwili Chris dziwaczej jeszcze bardziej. Przystępuje do grupy zwanej Retrum. Osoby należące do tego makabrycznego klubu ubierają się na czarno i robią makijaż w stylu gotyckim, a także odwiedzają cmentarze w celu nawiązania kontaktu ze zmarłymi. Zauroczony piękną Alexią chłopak staje się jednym z "bladych". Razem z nowymi znajomymi włóczą się nocami po cmentarzach i odwiedzają klub ... . Jednak mimo, że chłopak coraz bardziej oddala się od życia to jest jednak dziewczyna, która kocha go bezwarunkowo. Co wybierze chłopak? Mroczną i tajemniczą dziewczynę włóczącą się po cmentarzach czy może słodką i przemiłą koleżanką, która nie widzi świata po za chłopakiem. Niestety być może to los za niego wybierze, gdyż jedna z dziewczyn zostanie zamordowana.

"Czy można kochać zmarłą i być przez nią kochanym?"

"Retrum. Kiedy byliśmy martwi" to ponura książka. Dużo jest tu o śmierci i cmentarzach. Główny bohater przeżył tragedię i próbuje odnaleźć swoje miejsce w świecie. Po przeczytaniu inaczej zaczęłam patrzeć na śmierć i życie. Ciężki mi było się przyzwyczaić do narracji z punktu chłopaka. Chłopaka zagubionego wśród życia i śmierci. To trochę przerażające jak on i jego znajomi swobodnie chodzą po cmentarzach. Choć przyznaję, że czasami i mnie nachodzi by wybrać się w nocy na cmentarz. 

Książkę mimo wszystko szybko się czyta, choć czytanie o śmierci może być niezwykle przygnębiające. Książka jest podzielona na trzy części, które z kolei dzielą się na króciutkie rozdziały. A przed każdym rozdziałem jest myśl lub jakieś zdanie wypowiedziane lub napisane przez znane osoby: piosenkarzy, pisarzy, malarzy i innych. Jest tutaj również dużo o muzyce i muzykach.

"Kiedy przytuleni do siebie potoczyliśmy się po śniegu, szepnęła mi na ucho:
- Ale tymczasem niech umrze jutro."


Niestety okładka nie zachęca do kupna. Jest w kolorach czarnym i fioletowym. Po prostu ponura i przygnębiająca. Co do opisu z tyłu to troszeczkę mylący. I to głównie z jego powodu postanowiłam zaryzykować i sięgnąć po książkę. Miałam nadzieję, że będzie o aniołach, ale tylko na nadziei się skończyło. oprócz wałęsania się po cmentarzach mamy tu tajemniczą zagadkę, którą odkryjemy dopiero pod koniec. Choć książka średnio przypadła mi do gustu to chętnie bym sięgnęła po drugą część. Niestety na chwilę obecną wydawnictwo nie ma w planach jej wydania.

Tytuł polski: Retrum. Kiedy byliśmy martwi
Tytuł oryginału: Retrum: cuando estabamos muertos
Autor: Francesc Miralles
Wydawca: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2011
Ilość stron: 360



2 komentarze:

  1. Masz rację, okładka jest odpychająca i na pewno bym jej nie kupiła.Może lepiej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja także chyba nie zwróciłabym uwagi na tę książkę. Niestety patrzę na okładki:/ Póki co sobie odpuszczę. Nie lubię zaczynać serii których nie mogę skończyć:/

    OdpowiedzUsuń